- Trzeba przekonywać armatorów, z którymi współpracujemy w Polsce, do zakładania oddziałów w naszym kraju i przekazywania im, na początek nawet na próbę, części floty. Tylko w ten sposób zachęcimy ich do przenoszenia zarządu statków do naszego kraju – uważają przedstawiciele działającego w Gdyni Polskiego Związku Zarządców Statków.
Według szefów PZZS, w Polsce używamy tylko części łańcucha zarządzania związanego z żeglugą, a na dodatek jesteśmy na samym dole tej drabiny. Ich zdaniem, mamy do czynienia z sytuacją, w której agencje załogowe oddają to, co mają najcenniejsze, czyli kapitał ludzki. Nie zarabiają na tym dużych pieniędzy, bo robią to zarządzający załogą, czyli crew managerowie, którzy są o stopień wyżej. A jeśli jeszcze crew manager jest częścią tej samej organizacji, co technical manager, to możemy już mówić o dużych sumach. Dlatego PZZS wielokrotnie zwracał uwagę, aby polskie agencje załogowe, tak liczne na naszym rynku, przekonywały swoich armatorów lub ship managerów do przekazywania im statków w zarząd.
Szczególnie, że w naszym kraju stawia się na rozwój armatorskiego ship managementu, czyli tzw. in house ship management, w ramach którego spółka należydo grupy armatora. Oczywiście nie zamyka to możliwości działalności w ramach third party ship management, alejest tostopniowy rozwój, krok po kroku, do wyższego poziomu. Związanie się na początek z armatorem, który ma własną flotę, daje dobrą pozycję startową.
Niezwykle istotne dla rozwoju tej branży w Polsce może być także wykorzystanie polskiej bandery. Powinna ona być jednak raczej środkiem do celu, a nie celem samym w sobie. Chodzi o to, aby ściągnąć do nas armatorów, którzy w przeflagowaniu swojej floty będą widzieli konkretne korzyści, szczególnie tych operatorów, którzy chcą pływać pod banderą unijną. Jeśli więc mówimy o wprowadzeniu polskiej flagi jako atutu, który miałby zachęcić zagranicznych armatorów do przeniesienia swojej floty do Polski, to zarządzanie tymi statkami także musiałoby faktycznie odbywać się z Polski. Nie chodzi bowiem o to, aby przysporzyć sobie wyłącznie więcej statków pod polską banderą.
W związku z tym, w przygotowywanym nowym Kodeksie Morskim znajdzie się zapis mówiący, że statkiem o polskiej przynależności i banderze będzie nie tylko jednostka stanowiąca polską własność poprzez zarządzającą nim rodzimą firmę, ale również statek obcy, jeżeli będzie eksploatowany lub zarządzany przez firmę zarejestrowaną lub mającą siedzibę albo oddział w Polsce.
Z tematyką ship managementu związany będzie jeden z paneli Forum Gospodarki Morskiej Gdynia 2016.
Tekst opracowany został przy współpracy z czasopismem "Namiary na Morze i Handel".
fot. P. Kozłowski